Pasja do wspinaczki
Historia sklepu CHWYTO
Nie będę ukrywał – jestem już „starszym zawodnikiem” (bliżej mi do czterdziestki niż trzydziestki) i, jak to mówią, „zarobiony po uszy”. W tygodniu mogę wygospodarować tylko ograniczoną ilość czasu na trening. Do tego dochodzi wiek – progres idzie wolniej, a regeneracja trwa dłużej.
Powiem więcej – mój ziomek Kacper ma więcej ćwiczeń prewencyjnych niż wspinaczek. Te antykontuzyjne, wiecie… A sami dobrze wiecie, jak to jest w środowisku wspinaczkowym: wspinacze dzielą się na tych, którzy już mieli kontuzję troczka – i na tych, którzy dopiero ją będą mieli.
Do tego dochodzi łokieć tenisisty/golfisty, bolący bark… Ale co ja Wam będę mówić – sami wiecie. Patrząc na moich znajomych, widzę jedno: ci, co „ciśną” bez opamiętania, prędzej czy później muszą zrobić krok wstecz.
I właśnie z tej refleksji narodził się pomysł na sklep. Chciałem dzielić się z Wami mądrzejszym podejściem do treningu – jak choćby metodą No-Hang. A optymalizując ćwiczenia, zaprojektowałem własną chwytotablicę. Bo da się trenować lepiej, niekoniecznie więcej.
Dzięki tej metodzie zauważyłem, że moja wytrzymałość znacząco wzrosła. Konkret? Proszę bardzo – jeszcze rok temu Sadystówka od drzwi (czyli od miejsca, gdzie zaczyna się trudniejsza część) była dla mnie nie do przejścia. Nawet nie wierzyłem, że wcisnę ręce w te małe chwyty. Dziś robię ją w obie strony.
Kto mnie zna lub czyta mojego bloga „Na jednej linie”, ten wie, że to dopiero początek. Jak mawiał Kurtyka o poziomie wspinaczkowym:
„Cyfra, owszem, wyróżniała się, lecz właśnie dlatego była podłym rejestrem na usługach targowiska próżności. W istocie nie wyrażała niczego z siły wspinaczkowego doświadczenia. Cyfra była po prostu trucizną.”
Głęboko wierzę, że wspinacz powinien być wszechstronny. To znaczy – działać w górach latem i zimą, znać asekurację na własnej. Uważam też, że warto jeździć na skiturach, które zimą znacząco skracają powrót ze ściany. Wszystko to prowadzi w stronę przygody, a moje przyrządy to zabawki do „piaskownicy”, które pozwolą szybciej i bezpieczniej z niej wyrosnąć.
Właśnie w tym kierunku widzę przyszłość Sklepu CHWYTO – chcę inspirować, edukować i rozwijać różne gałęzie wspinaczki. Już teraz pracuję nad „Pomadą” do rąk, dzięki której skóra będzie szybciej się regenerować. Mam nadzieję, że mnie w tym wspomożecie! 🙂

🧭 Wizja CHWYTO
Tworzymy przestrzeń, która wspiera wspinaczy w świadomym, zdrowym i długofalowym rozwoju – niezależnie od wieku, poziomu czy ilości czasu, jakim dysponują.
Chcemy, by każdy mógł trenować mądrze, bez kontuzji i w zgodzie ze sobą – po to, by wspinaczka była drogą pełną przygód, a nie jednorazowym wyścigiem po cyfrę.
🎯 Misja CHWYTO
Dostarczamy przemyślane narzędzia treningowe i regeneracyjne, które pomagają wspinaczom trenować skutecznie, bezpiecznie i z głową.
Dzielimy się wiedzą, metodami (jak No-Hang), doświadczeniem i rozwiązaniami, które sami testujemy. Naszą misją jest wspierać wspinaczy w byciu wszechstronnymi – zarówno na panelu, jak i w skałach, górach, zimą i latem.